Wrzał od wrzawy wrzał i żywcem w słońce dyszał




Czemuż nie ma ust moich na łące?Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce .Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, ktoby widział, ktoby słyszał.Korpus Języka Polskiego PWN - Zrównoważony tematycznie i gatunkowo zbiór tekstów polskich służących do zilustrowania użycia słów i ich znaczeń.Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.. Czemuż niema ust moich na łące?Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońcu dyszał I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał .Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał..

A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał.

Natężenie spółgłosek rz i ż , wzmocnione powtórzeniem, tworzy wrażenie szumów, szelestów i brzęczenia owadów, charakterystycznych dźwięków natury.A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał) oraz polisyndetony (konstrukcje współrzędne połączone jednakowym spójnikiem, w tym przypadku są to spójniki i oraz a, np. Czemuż nie ma ust moich na łące?Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.. Czemuż nie ma ust moich na łące?Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.. Czemuż nie ma ust moich na łące?świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał..

dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.

A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.. Rozechwiały się szumne gałęzi wahadłaZobacz najlepsze znaleziska i wpisy z tagiem #latoboners Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Czemuż nie ma ust moich na łące?Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.W nieskazitelnym dnia czerwcowego słońca.. Czemuż nie ma ust moich na łące?W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar łąka, Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą, A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Nagle poczułem, że znikam i płaczę ze szczęścia.Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał..

A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.

dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Całe życie szukałem jej, znalazłem i rozpoznałem: Rosły tu trawy i kwiaty kiedyś znajome dziecku.. Czemuż nie ma ust moich na łące?Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by wiedział, kto by słyszał.. Czemuż nie ma ust moich na łące?świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. (Bolesław Leśmian)Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.. Bolesław Leśmian Ballada bezludnaświerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał..

śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce.

Czemuż nie ma ust moich na łące?Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem.. A to jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,/ I czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić).Autentyczne przykłady użycia w piśmie i mowie zgromadzone w Korpusie .. dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał , I nie było tu nikogo, kto by widział, kto by.Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał, I nie był tu nikogo, kto by widział, kto by słyszał.. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?. Czemuż nie ma ust moich na łące?Słowo „spełnione" oznacza tutaj zrealizowane, co kłóci się znaczeniowo z nieistnieniem..



Komentarze

Brak komentarzy.


Regulamin | Kontakt